FRAGMENTY I CYTATY

Fragmenty i cytaty z książki Technowiking - Ostatni Wyznawcy Thora Stanisława Szwasta



Ironia losu. To, czego pragnął najbardziej, przynajmniej w tej chwili, to spokojne, uczciwe życie. Ale klucz do prawdziwie nowego życia leżał właśnie w tych danych, a żeby je zdobyć, musiał łamać zasady, czyli zejść ze ścieżki uczciwości.



Mamusia zawsze mówiła, żeby nie chodziła sama nocą po mieście. Mamusia zawsze mówiła, żeby unikać ciemnych, wąskich uliczek. Mamusia zawsze mówiła, żeby nie rozmawiać z podejrzanymi facetami.

Mamusia dużo rzeczy mówiła. Mamusie w ogóle dużo mówią.



– Ktoś, kto przeszedł piekło razem z tobą, to więcej niż brat, ojciec i cała rodzina razem wzięta. To jest więź nie do przerwania. Niezależnie od tego, kiedy ostatni raz widzieli tego drugiego, jeżeli można wyciągnąć z komory towarzysza, poświęcą wszystko. Prawie wszystko.

– Mhm. Poza?

– Poza honorem.



Gość, który ze mną rozmawiał, Idyński, jest… – urwał na chwilę, szukając odpowiednich słów – złym człowiekiem.

– O nas zwykli mówić to samo.



– Więc z kim mam do czynienia? – zapytał w końcu Świrad.

– Z człowiekiem, który zaprasza na śniadanie.

– Jak mówiłem, nie mam cycków.

– Może jestem gejem. – Ten w kapeluszu wzruszył ramionami.

– Kapelusz by pasował – odciął się Świrad.



– Przypadek? – zapytał w końcu.

– Nie sądzę – odparł Olaf porzekadłem popularnym w internecie. – Wypadek na motocyklu, ale w szarej strefie nikt nie wierzy w to, że był to naprawdę wypadek.

– Morderstwo?

– A ty musisz tak wszystko prosto z mostu – zaśmiał się. – Ja bym to nazwał bardziej subtelnie. Na przykład „sprzątanie”.



– Ej, kurwa! – Olaf pogroził mu palcem. – Jak sprowadzisz tu jakąś dupę i będziesz ją posuwał na moim materacu, to osobiście utnę ci jaja.

– Za to, że na twoim materacu, czy za sprowadzenie jej tutaj? – dopytywał Świrad zaciekawiony.

– Lewe za materac, prawe za sprowadzenie! – warknął Olaf. – Tylko, kurwa, spróbuj!



– Faceci! – prychnęła Milena. – Sami znajdują ciebie.

– Przychodzą, dochodzą i odchodzą – zawtórowała Dobra.



Świrad, wiedziony instynktowym odruchem, złapał się za rączkę pasażera nad drzwiami, gdyż jak wiadomo, trzymanie jej zapewnia bezpieczeństwo. Wszak każdy pasażer w chwili poczucia niepewności łapie rączkę, więc musi być to prawda.

– Olaf, co ty odpierdalasz? – zapytał ostrożnie.

– Szkoda mi czasu, przecież umieram.



Kiedyś przy piwie…

– Jeżeli zaczynasz historię od słów „kiedyś przy piwie”, to na pewno nie wyniknie z niej nic dobrego.



Tak, widzieli, jak to działa. Swoich się nie zostawia. Swoich się nie zapomina. Krew za krew. I przede wszystkim rozgłos. Wikingowie się mszczą i są z tego dumni. Przesłanie – nigdy nie podnoś ręki na Wikinga.



– Co może skłonić skrajnych ideologicznych bojówkarzy do zrobienia czegoś, co jest sprzeczne z ich ideologią?

– Pieniądze?

– Ideologia jest potężniejsza niż pieniądze.

– Władza?

– Ideologia to władza.



– Dostajesz naganę z wpisem do historii służby.

– Za sprowokowanie bójki? – wyrwało się Bjornowi.

Rektor uderzył go w twarz tak mocno, że ten poleciał na ścianę.

– Za przegranie.

– Co? – nie mógł uwierzyć Bjorn. Wstrzymując łzy bólu i wściekłości, wrócił do postawy zasadniczej.

– Za przegranie bójki.



Emocje to mały fragment samoświadomości. Nie tłum ich. Ani nie uwalniaj. Przeprowadź kontrolowany wybuch. Użyj emocji tak, aby ci służyły. Skorzystaj z nich. To jedno z najsilniejszych wzmocnień, jakie możesz wykorzystać do walki.



– Boisz się? – Ni stąd, ni zowąd odezwał się Olaf, nie otwierając oczu.

– Nie mam powodów, żeby się bać – odparł spokojnie Świrad. – Jeśli zginę, będę miał spokój. Jeśli przeżyję, odlecę z planety i będę miał spokój. Nie boję się, aczkolwiek czekam, aby już było po wszystkim. Po akcji będzie w końcu lepiej.



– Witaj, Konstanty – rozpoczął rozmowę. – Co u żony?

– Cześć, Onif. Dziękuję, że pytasz. Znalazła sobie nowe hobby. Ogląda nagrania z publicznych egzekucji.



– Zapewne warunki są ci znane. Jeśli interes zostanie ubity, a pieniądze się nie pojawią, ubite zostanie coś więcej – dorzucił Bauer.



Rzuciła zdjęcia w stronę ściany, ale te, jak na złość, były zbyt lekkie, żeby w nią uderzyć. Rzut sprawił, że poszybowały w dowolnych kierunkach, rozsiewając bolesne wspomnienia po całym pokoju.



– Dzień dobry – odezwała się kobieta.

– Witaj, kochana – odpowiedział.

– Przyszłam cię zabić.

Co?! Otrząsnął się.



– Przyjdzie dzień, w którym Walkiria poprowadzi mnie wprost do Valhalli, gdzie u wrót powita mnie Bragi, mąż Idun.

– Ale jeszcze nie teraz.



To wieczne szukanie, gnanie za niedoścignionym, odległym pragnieniem czegoś. Pragnieniem, którego nie jesteś w stanie zdefiniować, a to, że nie jesteś w stanie go określić, napełnia cię furią. Furią, która jest narzędziem, a akademia nauczyła cię z niego korzystać. Bycie Wikingiem to zagubienie. Niespełnienie. Niestabilność. Wieczna chęć zmiany i wieczne poczucie braku satysfakcji. I złość. Gniew.






Książka Technowiking - Ostatni Wyznawcy Thora Stanisława Szwasta – wizualizacja
Zamów książkę Technowiking - Ostatni Wyznawcy Thora Stanisława Szwasta– księgarnie i sklepy

LUB ZOBACZ WIĘCEJ:

Recenzje, opinie i oceny o książce Technowiking - Ostatni Wyznawcy Thora Stanisława Szwasta

Świat i bohaterowie z książki Technowiking - Ostatni Wyznawcy Thora Stanisława Szwasta